Wąwóz Samaria na Krecie – jak samodzielnie zorganizować wycieczkę
Wąwóz Samaria uznawany jest za najdłuższy suchy (niebędący rzecznym) wąwóz Europy i mierzy 18 km długości, ale dla turystów udostępnione tylko lub aż 16 km. Przejście nim to całodniowa wyprawa. Nie dlatego że idzie się nim tak długo, ale po wyjściu z wąwozu trzeba wrócić na miejsce startu. A to już jest skomplikowane. Po zakończeniu wycieczki trzeba wrócić na miejsce startu, czyli tam, gdzie jest zaparkowany samochód. Z wylotu doliny można wydostać się tylko promem lub stateczkiem. Póżniej natomiast należy przesiąść się na autobus, by objechać płaskowyż Omalos. Zarówno godziny promu, jaki i autobusu są z góry ustalone, więc na parkingu (tam, gdzie rano zostawiliście auto) będziecie około godziny 19.30.



Wąwóz Samaria – czym jest i gdzie się znajduje?
Wąwóz znajduje się na samym krańcu płaskowyżu Omalos w Górach Białych (Lefka Ori), jak dla nas najpiękniejszej części Krety. Leży on na terenie parku narodowego Samaria. To wyjątkowe miejsce na wyspie, gdzie występuje w stanie dzikim kreteńska dzika koza zwana agrimi lub kri-kri. Jest tu, o czym mogliśmy się przekonać!
Szlak zaczyna się na wysokości 1227 m n.p.m., a kończy na poziomie morza. Technicznie nie jest to trudna trasa, ale jeśli zdecydujecie się na nią latem, pamiętajcie, że w wąwozie jest upalnie! I to nie trasa wtedy męczy, ale temperatura.


Plan wycieczki
Długo nie mogliśmy się „połapać”, jak samemu zorganizować wycieczkę, bo postawiliśmy na to, że wyspę zwiedzamy na własną rękę. Sporo się naczytaliśmy, gdzie zaparkować i co zrobić po przejściu wąwozu. Kilka poniższych punktów pomoże łatwo zorganizować wycieczkę samodzielnie.

- Dojazd do Xyloskalo i zaparkowanie auta. Koszt parkingu to 5 euro. Tu od razu należy zakupić bilety na autobus, który po zejściu z promu w miejscowości Sougia dowiezie Was na parking. Rano na parkingu warto być wcześniej, bo miejsca szybko się zapełniają.
- Przejcie szlakiem prowadzącym przez wąwóz Samaria do miejscowości Agia Roumeli. Czas zależy od Waszej kondycji. Nie warto się jednak spieszyć, bo i tak będziecie musieli czekać na prom, który odpływa tylko o godz. 17.30.
- Rejs promem z Agia Roumeli do Sougia. Statek wypływa o 17.30 i podróż trwa około 1 godziny. Bilety na prom kupujecie po wyjściu z wąwozu, niemal nad samym morzem. Gdy dojdziecie do miejscowości, strzałki Was pokierują do właściwego miejsca. Pamiętajcie, że po wyjściu z wąwozu, należy przejść jeszcze 3 km do promu. Można skorzystać z busików, które za 2 euro podwożą nad samo morze.
- Przejazd autobusem z Sougii do Xyloskalo, który trwa około 1 godziny. Niezwykle urokliwa, kręta trasa dostarcza Wam wielu wrażeń na sam koniec dnia. A do tego przyjemny wieczorny chłodek.


Parking i trasa prowadząca przez Wąwóz Samaria
Start na parkingu Xyloskao (GPS: 35.3082078N, 23.9180997E).
Po zaparkowaniu kupcie od razu bilet na autobus, a następnie udajcie się do kasy. Zakupionych biletów nie wyrzucajcie, ponieważ sprawdzane są one także na wyjściu. Wąwóz znajduje się na terenie parku narodowego, więc zabronione jest na nim biwakowanie. Tyle osób, ile weszło, tyle musi wyjść.
Początkowy odcinek wąwozu prowadzi dość stromą ścieżką i jest tu bardzo gęsto, bo ruszają wszyscy, którzy zakupią bilety, łącznie z wycieczkami zorganizowanymi. Po kilkunastu minutach robi się już zdecydowanie luźniej, a później wędrujecie już sami.

Na trasie znajduje się wiele ujęć wody, więc nie musicie zabierać całej zgrzewki, by gasić pragnienie. Są też toalety, a w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się osada Samaria, punk medyczny. Można także spotkać osiołki, które w razie potrzeby służą pomocą, ale koszt tej usługi jest dość wysoki.
Ważną kwestią jest fakt, że na terenie całego wąwozu nie ma zasięgu. Pojawia się on dopiero po dojściu do brzegu morza. Nie ma także żadnego punktu, gdzie można zakupić jedzenie. Musicie polegać na swoich zapasach. Nikomu jednak, gdy przechodzi wąwóz latem, nie chce się jeść. Po wyjściu z wąwozu, zanim jeszcze dotrzecie do wioski nad wodą, są dwie przyjemne knajpki.


Co 1 km przy ziemi można wypatrzeć tabliczkę z oznaczeniem ilości kilometrów do przejścia. Nie uwzględnia ona jednak jeszcze kilometrów, jakie trzeba pokonać do wioski. Mimo wszystko jest to przydatna rzecz, bo mniej więcej macie orientację. W miejscach odpoczynkowych są także mapy z zaznaczeniem miejsca, gdzie jesteście. Można więc mniej więcej określić swoje położenie. Na tych mapkach macie także informację, gdzie znajdują się źródełka z wodą.

Najciekawsza część wąwozu zaczyna się mniej więcej po przejściu 2/3 trasy. Właśnie wtedy wchodzimy do kanionu z wysokimi skałami. W lecie panuje tu straszny upał, więc przyda się nakrycie głowy.


Opuszczona wioska Samaria
Znajduje się mniej więcej w połowie Wąwozu Samaria. Została opuszczona przez mieszkańców w 1962 roku, kiedy w wąwozie został utworzony Park Narodowy. Wioska jest jednym z przystanków podczas przejścia szlaku i stanowi miejsce do odpoczynku. Chyba największe i najbardziej cywilizowane. Tu można spotkać kozy kri-kri. W ruinach wioski znajduje się punkt medyczny, a także radiostacja, która może zostać użyta w nagłych wypadkach.

Praktyczne info
- Sprawdźcie wcześniej na stronie Parku Samaria, czy wąwóz jest otwarty. Zamyka się go w okresie suszy, opadów oraz po trzęsieniach ziemi. My po przylocie na Kretę, wiedząc, że jest otwarty, udaliśmy się do niego od razu w pierwszych dniach pobytu na wyspie.
- Warto zabrać dobre buty. Szlak nie jest trudny, ale nie jest to równiutki asfalt.
- Nie trzeba brać wody. Wystarczy tylko butelka, by do niej nalewać wodę z kraników na trasie.
- Po dotarciu na parking na płaskowyżu Omalos od razu zakupcie bilet na autobus, który zawiezie Was na miejsce startu, gdy zejdziecie z promu.
- Trasa ma 16 kilometrów, ale dłuży się, zwłaszcza że w wielu miejscach wąwozu nic się nie dzieje. Chodzimy dużo, więc przejście nas nie zmęczyło, ale może już później nieco znużyło. Mimo wszystko uważamy, że warto przejść ten wąwóz podczas pobytu na Krecie, bo jest ładny i różnorodny. Cała wyprawa, łacznie z promem i przejazdem urokliwymi drogami to wielkie wow.









Po prostu dobrze mi tu.Tekst był wyjątkowo przystępny. Nieprzegadane, a konkretne – tego szukam. Dobrze się czyta coś, co powstało z ciekawości, a nie z obowiązku.