Wałbrzyskie hałdy

Spacer po wałbrzyskich hałdach to niemal jak wyprawa w przeszłość i w głąb ziemi. Wyobraźcie sobie, że stawiacie kroki po terenie, gdzie kiedyś rósł potężny karboński las. Na hałdach najdziecie ślady upływu milionów lat. To prawdziwa lekcja geologii i uczta dla oczu. Za każdym razem przybywamy tu z dreszczykiem emocji i ciekawości. Okazy, jakie można znaleźć na hałdach są naprawdę wyjątkowe, a Wałbrzych widziany z góry piękniejszy niż z dołu.

Skąd się wzięły hałdy?

Hałdy wałbrzyskie wpisują się w krajobraz tego miasta. To pozostałość po górniczej historii tego miasta. Odkąd w tym rejonie wydobywano węgiel – czarne złoto, powstawały też sąsiadujące z kopalniami zwały skał płonnych wyciągane na powierzchnię razem z urobkiem. Część ze skalnych odpadów powstałych w początkowych wiekach działalności górniczej porosła roślinnością i została zapomniana, inne, te z czasów masowego wydobycia węgla – pozostały do dziś i świadczą o skali pozyskiwanego surowca.
Można na nie spoglądać z okolicznych szczytów, na przykład platformy pod Dłużyną, skały z krzyżem pod Wołowcem albo ze szlaku na Chełmiec, gdzie w jednym miejscu widać je doskonale. 
Poza sztolniami i hałdami usypanymi ze skał płonnych reliktem pogórniczego krajobrazu są również węglowe osadniki poflotacyjne. Węglowy miał utworzył tu ciekawe formy przypominające surowy, pozbawiony roślinności krajobraz księżycowy. 

W Wałbrzychu mamy około 40 hałd, których wysokość sięga nawet 100 m. Szacuje się, że zajmują łącznie 305 ha gruntów miejskich i podmiejskich. To wzgórza powstałe z ogromnej ilości, bo około 82 milionów metrów sześciennych odpadów skalnych. Ich wielkość świadczy o intensywności wydobycia węgla na tym obszarze. Na uwagę zasługuje kilka większych z nich. Jeśli chcecie poczuć zew odkrywcy, ruszajcie.

Hałda KWK „Wałbrzych”

Pierwsza hałda, na którą się udajemy to Hałda KWK „Wałbrzych”. Znajduje się ona w dzielnicy Gaj i jest częściowo zrekultywowana. Najłatwiej na tę hałdę można się dostać z ulicy Moniuszki (na poboczu drogi w zatoczkach można spokojnie zostawić samochód) i kilkoma ścieżkami dostać się na jej szczyt lub niżej położone tereny. 
Dzieje tego miejsca sięgają 1761 roku, kiedy powstała tu pierwsza kopalnia węgla kamiennego, a do 1820 roku funkcjonowało ich kilka. 
Obecna hałda jest wysoka na około 100 metrów. Jest ona dość rozległa i stanowi doskonały punkt widokowy na okolicę. To także raj dla poszukiwaczy minerałów, zwłaszcza takich, w których są odciśnięte roślinki. Byliśmy tu już wiele razy i za każdym razem takich skarbów udało nam się sporo znaleźć. 

Poniższa mapa jest tylko orientacyjna. Pokazuje, gdzie można zostawić samochód i którą ścieżką wejść na hałdę. Potem już możecie się dowolnie przemieszczać, zachowując oczywiście wiele ostrożności. Skamielin i odcisków roślinek poszukujcie w dolnej części hałdy. W tym największym wyrobisku do którego musicie znaleźć prowizoryczną ścieżkę. Nasz spacer po tej hałdzie zazwyczaj wynosi około 3-4 km.

Hałda KWK „Victoria”

To dawna kopalnia węgla kamiennego na Sobięcinie w Wałbrzychu przy ulicy Kosteckiego sąsiadująca z Koksownią Victoria, działającą w latach 1892–1993 oraz z polem wydobywczym „Szyby Siostrzane” przy ulicy 1 Maja. Hałda, która chyba najbardziej z tych trzech zaczyna zarastać i w kilku miejscach przyszło nam się przedzierać przez młode drzewka. 
Najlepsze dojście na szczyt hałdy jest od ulicy Beethovena (okolice składowiska odpadów komunalnych). Z drogi na nią oraz ze szczytu roztaczają się ładne widoki na Wałbrzych. 

Poniżej ponownie orientacyjna mapa, bo ścieżki nie zawsze pokrywają się z tymi na mapie. Ogólnie zasada jest tak, aby się kierować w górę w stronę hałdy. Spacer po tej hałdzie w obie strony to ponownie około 4 km trasy.

Hałda KWK „Wiesław”

Na sam koniec zostawiamy sobie hałdę na Białym Kamieniu. Jest to dokładnie hałda ulokowana pomiędzy dzielnicą Sobięcin a dzielnicą Biały Kamień, zawierająca około 6,4 miliona metrów sześciennych skał płonnych, użytkowana w okresie 1969–1998. Ma odmienny charakter od tej na Gaju – próżno tu szukać odcisków roślin na resztkach węgla (przynajmniej nam się nie udało – a może źle szukaliśmy?). Z tej hałdy rozciąga się chyba najlepszy widok na okolicę, a zwłaszcza na Chełmiec, który mamy na wyciągnięcie ręki.  Najlepiej jest na nią ruszyć z ulicy Piasta – tu też jest miejsce do zaparkowania samochodu. 

Na szczycie okresowo pojawia się tu małe jeziorko/bajorko. Takie jak na powyższym zdjęciu. A trasa? Ona jest na poniższej mapie. Zasada ponownie ta sama. Piąć się na szczyt. Tu czasem bywa stromo, ale warto się wdrapać na szczyt.

To nie wszystkie wałbrzyskie hałdy Jest jeszcze jedna warta uwagi – na Nowym Mieście. Nam przez kilka lat nie udało się na nią dotrzeć.

Spacer po karbońskim lesie, jaki niegdyś rósł w tym miejscu, może zaprocentować znalezieniem czegoś innego niż zlepieńce, piaskowce, skały ilaste i oczywiście łupki z pokładów węglowych. Można tu znaleźć na przykład czarno-srebrne węgielki z ciekawymi przerostami. To antracyt, przeobrażony węgiel kamienny.

Praktyczne informacje

  • Najważniejsza rzecz podczas spaceru na hałdach to zachowanie ostrożności. To tereny pokopalniane, więc uważajcie. Buty trekkingowe są tu jak najbardziej wskazane.
  • Przez hałdy nie prowadzą żadne oficjalne szlaki, a ścieżki niekoniecznie pokrywają się z tymi na mapie. Gdy traficie na miejsce startu, kierujcie się ścieżkami w górę i tam już eksplorujcie teren do woli.
  • Nam najwięcej skamielin udaje się zawsze znaleźć na hałdzie Wałbrzych, ale w internecie wyczytaliśmy, że Wiesław też szczyci się ich dużą ilością. Możliwe, że tak jest – na tej hałdzie nie skupialiśmy się na nadmiernym poszukiwaniu.
  • Warto być cierpliwym, bo nie zawsze od razu piękne okazy wpadną Wam w ręce. Cierpliwość jednak się opłaca, bo możecie wrócić do domu z pięknymi pamiątkami.